AAA

Modelowanie e-learningu

5 refleksji na kanwie dyskusji 4. seminarium konsultacyjnego Modele i jakość e-edukacji

Anna K. Stanisławska

Wprowadzenie

W ramach czwartego posiedzenia Seminarium Praktyków E-edukacji (SPE), które odbyło się w dniach 22-24 czerwca br. w Bydgoszczy, dzięki gościnności Wyższej Szkoły Gospodarki, kontynuowano dyskusję nad zagadnieniem modeli e-learningu. W jej trakcie wątek ów, zgodnie z wcześniejszymi zamierzeniami, rozwinął się w kierunku problematyki jakości e-edukacji, która jest obecnie priorytetowym tematem dyskusji SPE.

Poniższy zbiór swobodnych refleksji, dla którego inspiracją stało się seminarium w Bydgoszczy, zostanie poświęcony pierwszemu z omawianych zagadnień - modelom e-learningu.

Refleksje na kanwie dyskusji

Na początek przypomnieć wypada, że modelem jest każdy system założeń, pojęć i relacji pozwalający opisać dowolną rzeczywistość lub jej aspekt. Model stanowi więc uproszczoną reprezentację rzeczywistości będącej przedmiotem opisu. Dzięki temu model staje się postawą wyjaśnienia przedstawianego obiektu lub świata. Nikt dziś w Polsce nie przeczy, że dziedzina e-learningu, podobnie jak klasyczna teoria uczenia się i nauczania, nie obędzie się bez namysłu teoretycznego. Dlatego w trakcie seminarium zebrani zastanawiali się, które z kluczowych pojęć wykorzystać do wyodrębnienia rodzajów i typów e-nauczania. Szybko ustalono, że najlepszym z nich jest pojęcie metodyki zdalnego nauczania. Przy jego użyciu model e-learningu da się zdefiniować jako zbiór metodyk nauczania traktowanych jako typowe rozwiązanie dla danej klasy kursów1.

Kryterium klasyfikacyjnym modeli e-learningu nie musi być więc ani technologia, ani instytucja, lecz cel i adekwatne do jego osiągnięcia metody. Choć bowiem najczęściej wyróżnia się akademicki i korporacyjny model e-learningu, to jednak w praktyce niezwykle trudno nie zauważyć, że sporo charakterystycznych dla modelu korporacyjnego elementów szkoleniowych występuje w ramach studiów zdalnych, a i wiele "akademickości" w szkoleniach korporacyjnych. Na pewno jednak oba modele różnią cel i odpowiednio dobrany zestaw metod dydaktycznych (por. hasła w Jagiellońskim Kompendium E-edukacji - http://www.czn.uj.edu.pl/?q=node/97 oraz http://www.czn.uj.edu.pl/?q=node/98)2.

Dla studiów przez internet celem są studia jako takie, czyli proces względnie samodzielnego zdobywania wiedzy w danej dziedzinie, którego głównym motywem i funkcją jest rozwój indywidualnych zainteresowań oraz osobowości studenta, a przy okazji także uzyskanie kolejnych stopni zawodowych i naukowych. Stosuje się więc tutaj z reguły takie metody, jak wykład, samodzielne badanie literatury przedmiotu, różne rodzaje dyskusji akademickiej, rozwiązywanie problemów, eksperyment, studium przypadku itp.

Ponieważ celem szkoleń jest raczej zdobycie praktycznych umiejętności niż zrozumienie istoty przedmiotu szkolenia, zajęcia najczęściej odbywają się w oparciu o pokaz, symulację, instruktaż, ćwiczenie (powtarzanie czynności), dramę (odtwarzanie czynności) czy gry dydaktyczne.

Z modelowaniem dziedziny e-nauczania wiąże się jednak pewna komplikacja. Jak nie ma problemu z "grubym" podziałem na e-learning akademicki i korporacyjny, tak trudniejsze jest modelowanie stosowanych w praktyce rozwiązań szczegółowych w wybranej dziedzinie.

Tworzenie modeli w dziedzinie e-learningu nie ma bowiem jednoznacznie opisującego (sprawozdawczego) charakteru, a częściej charakter normatywny, wynikający wprost z praktyki działania organizacji wdrażających zdalne nauczanie u siebie lub na zlecenie. E-nauczanie po prostu się dzieje, aby je rozwijać, ad hoc tworzy się - eksperymentalne najczęściej - rozwiązania implementacyjne pasujące do środowiska danej organizacji wdrażającej. Każde z tych rozwiązań, powstałe w określonych okolicznościach, stanowi więc swego rodzaju model e-learningu, przy czym wspomniane okoliczności stanowią istotny jego element.

Metodyki zdalnego nauczania, definiujące dany model e-learningu, dotyczą zarówno sposobów wykładu treści, ich prezentacji i wizualizacji, jak również form komunikacji i współpracy na linii nauczyciel-student oraz student-student. Każdy jednak specyficzny (dla danego modelu) zestaw metodyk e-nauczania z jednej strony powinien spełniać ogólne reguły dydaktyczne, z drugiej zaś uwzględniać logikę funkcjonowania w internecie. Jedynie przy tych założeniach e-nauczanie będzie w stanie spełnić oczekiwania swoich użytkowników, doprowadzając prostą drogą do realizacji przyjętych na początku celów, na której osoby odpowiedzialne za jego wdrożenie nie popełnią prostych błędów projektowych. Stąd istnieje potrzeba nie tylko tworzenia zbiorów dobrych praktyk, ale i ogólniejszej refleksji pozwalającej przewidywać konsekwencje podjętych decyzji i działań innym, którzy dane rozwiązanie zamierzają wprowadzić w życie u siebie.

Ponieważ najbardziej dla nas interesujący jest obszar działań e-learningowych na uniwersytecie, kilka słów o e-learningu akademickim. Z e-learningiem akademickim odwiecznie wiąże się problem: ile "e" w e-learningu?3, czyli problem kryterium istnienia tej formy nauczania w szkole wyższej. Innymi słowy, kiedy władze uczelni mogą powiedzieć, że jest w niej praktykowane e-nauczanie. Trzeba bowiem pamiętać, że może ono funkcjonować na uczelni jako nieobowiązkowa dla studenta forma korzystania z platformy zdalnego nauczania i umieszczonych na niej informacji od nauczyciela (funkcja administracyjna) oraz materiałów dydaktycznych i konsultacji online (funkcja dydaktyczna). Może jednak zostać włączone w programy nauczania na poszczególnych kierunkach, stając się wówczas sformalizowanym elementem procesów dydaktycznych uczelni (najczęściej w formie b-learningu, rzadziej "czystego" e-learningu).

Można więc chyba zaryzykować twierdzenie, że uczelnia jako instytucja praktykuje e-nauczanie tylko wtedy, jeśli jest to uznana i zaplanowana forma realizowania znaczącej części procesów dydaktycznych. Trudno w tej chwili określić, jaka powinna być to część. Zakres stosowania e-nauczania, który upoważnia do przyznania jednostce (uczelni) miana jednostki stosującej e-learning, jest wszak obecnie przedmiotem dyskusji. Intuicyjnie wydaje się jednak, że aby móc zasadnie twierdzić, że szkoła wyższa prowadzi zajęcia zdalne, e-nauczanie powinno stanowić nie mniej niż 10% wszystkich wykładanych na uczelni przedmiotów.

Jeśli więc e-learning stanowi jedynie dowolnie wykorzystywane przez poszczególnych nauczycieli narzędzie wspomagania klasycznych procesów dydaktycznych, można co najwyżej mówić o tym, że na uczelni pracują nauczyciele, którzy sporadycznie, w miarę swoich potrzeb, wykorzystują metody i technologię e-learning.

To ostatnie twierdzenie wymaga oczywiście szerszego omówienia i dalszej krytyki, na którą w krótkim artykule po prostu nie wystarcza miejsca. Dlatego zapraszamy do dyskusji, a także do dalszej wymiany na łamach "e-mentora" opinii na temat modelowych rozwiązań e-nauczania na polskich uniwersytetach i politechnikach, w akademiach pedagogicznych i ekonomicznych, jednym słowem, we wszystkich uczelniach publicznych i prywatnych.

INFORMACJE O AUTORZE

ANNA K. STANISŁAWSKA
Autorka jest metodykiem zdalnego nauczania, e-nauczycielem, nauczycielem akademickim i wykładowcą w szkołach ponadpodstawowych. Absolwentka filozofii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, ze specjalnością metodologia nauk (1987 r.). W 2001 roku ukończyła studia podyplomowe w Wyższej Szkole Ekonomii i Innowacji w Lublinie. Prowadziła zajęcia na Uniwersytecie Marii-Curie Skłodowskiej oraz Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Od 2005 roku pełni funkcję kierownika zespołu metodyków w Ośrodku Nowych Technologii Edukacyjnych Wyższej Szkoły Gospodarki w Bydgoszczy oraz współpracuje z Centrum Zdalnego Nauczania Uniwersytetu Jagiellońskiego.

 

Komentarze

Nie ma jeszcze komentarzy do tego artykułu.

dodaj komentarz dodaj komentarz

Przypisy

1 Na sformułowanie wpadł Adam Pawełczak, pełnomocnik Rektora ds. e-learningu z Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu.

2 Analogicznie, można dzielić modele e-learningu na takie, które są realizowane za pomocą technologii pozwalającej na synchroniczny oraz asynchroniczny udział uczestników szkolenia. Jednak podział ów nie wydaje się z punktu widzenia celów nauczania równie wiążący jak poprzedni i co ważne, nie rozwiązuje wszystkich kwestii dotyczących organizacji procesów dydaktycznych.

3 Trawestacja zapytania "ile cukru w cukrze" - autorstwa Przemysława Stencla, szefa Centrum e-learningu w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie.