AAA

E-learning - szansa, konieczność czy chwilowa metoda - relacja z seminarium

Katarzyna Bocheńska-Włostowska

Relacja z seminarium Educatio Plus

W dniu 22 października 2008 r. odbyło się w Gdańsku seminarium zorganizowane w ramach Salonu Edukacji i Kariery "Educatio Plus". Patronat nad seminarium objęło Stowarzyszenie E-learningu Akademickiego. W ramach spotkania wiodący głos mieli: R. Robert Gajewski, Natalia Bednarska, Piotr Koenig, Alastair Creelman, Anna Grabowska oraz Joanna Grandzicka. Referujący poszczególne zagadnienia próbowali odpowiedzieć na pytanie postawione w temacie seminarium. Zbierając wnioski z wypowiedzi oraz kwestie podniesione w dyskusji, warto odnotować kilka zasadniczych myśli. Wdrażając e-learning, należy wyraźnie i jednoznacznie go zdefiniować. Uczestnicy spotkania byli zgodni co do tego, że nauczanie w systemie e-learningowym ma swoje zalety i wady. Bezkrytyczne przyjmowanie, ale i bezrefleksyjne odrzucanie tej metody kształcenia jednakowo jej szkodzą.

Współcześny świat oczekuje społeczeństwa nieustającego w poszukiwaniu informacji, potrafiącego zdobywać wiedzę i operować nią, jak również podnosić swoje kompetencje. Zadanie to jest złożone i wymaga innego, zmodyfikowanego podejścia do edukacji. Upieranie się za wszelką cenę przy klasycznych metodach pozbawia nas szansy na odkrywanie innych możliwości i uniemożliwia pogłębioną refleksję.

Oceniając użyteczność, skuteczność i wymierność e-learningu, nie wolno szukać wyłącznie argumentów przeciwnych tej idei. Należy zdobyć się także na to, by poszukiwać coraz lepszych rozwiązań doskonalenia tej formy. Robert Gajewski zauważył, iż e-learning jest czymś więcej niż modą - jest koniecznością. Niestety, nauczanie z udziałem nowych technologii napotyka na dość duży opór środowiska edukacyjnego. Sprawa nie kończy się jednak w tym przypadku na konserwatyzmie nauczycieli, dotyczy także administratorów sieci, którzy niechętnie pozwalają na powszechny i pełny dostęp do zasobów sieciowych.

W kilku wystąpieniach podnoszono kwestię zmiany zadań przypadających nauczycielowi w kształceniu na odległość. Zgromadzonych nie trzeba było przekonywać do tego, że w e-learningu nauczyciel przestaje być źródłem wiedzy, a staje się doradcą studenta, pomagającym mu zrozumieć między innymi to, jak się uczyć. Będzie to jednak możliwe dopiero wówczas, gdy otworzymy się na myślenie kreatywne i obiektywne oraz zaangażujemy w proces edukacyjny obie strony. Sytuacja, która ma miejsce obecnie, a sprowadza się do tego, że jedna osoba obarczona jest kompletnym przygotowaniem i moderowaniem kursu, jest nieprawidłowa i niezgodna z założeniami kształcenia na odległość. Wszak rzadko zdarza się, by jedna osoba była w pełni kompetentna zarówno w kwestiach merytorycznych, jak i technicznych.

Kontrapunktem seminarium okazało się wystąpienie Alastaira Creelmana. Odnosząc się do praktyki e-learningu, zauważył on, że w Szwecji uczy się w ten sposób 80 tys. studentów. I choć szwedzkie systemy są otwarte dla osób z zewnątrz, to jednak borykają się z podobnymi problemami co w Polsce. Rozwiązania niektórych problemów e-learningu upatruje się w elastyczności instytucji i ludzi. Ważnym krokiem w tej kwestii jest dopuszczenie studentów do współtworzenia programów szkoleń. Odbiorcy kursów nie należy, zdaniem A. Creelmana, traktować jako osoby bezradnej i pozbawionej swojego zdania - student powinien być partnerem. Jednocześnie trzeba pamiętać, że tutor musi być osobą otwartą, pracującą w sposób zdyscyplinowany, zgodnie z przyjętym harmonogramem kursu. Niestety, e-learning nie jest odpowiedni dla osób zdających się na przypadkowość treści, terminów i metod w procesie kształcenia.

Ważnym elementem seminarium stała się dyskusja panelowa, którą poprowadziła Anna Grabowska. Tematem dominującym była trwałość e-learningowych projektów unijnych. Zdaniem osób zabierających głos prawdziwym problemem wdrażanych projektów jest ich zdeterminowane czasowo oddziaływanie oraz stosunkowo ograniczony dostęp dla osób spoza projektu. Niestety, projekty powoływane do życia dzięki grantom UE bardzo często nie są kontynuowane po zaprzestaniu finansowania. W rezultacie wiele dobrych pomysłów nie ma szansy się rozwinąć i być zalążkiem kolejnych idei.

Ze spotkania wypłynęło wiele wniosków. Zasadniczą myślą jest to, że wypracowanie satysfakcjonującej metody zależy od twórców - nauczycieli, decydentów - jak również od zmiany mentalnego podejścia odbiorców do tego typu kształcenia.