Dodaj do: Facebook Wykop Twitter.com Digg.com
Komentarze do wpisu:
Dorota, super! Dzięki, czegoś takiego właśnie szukałem. Jak będziesz miała więcej podobnych badań, podeślij proszę :)
Tak dla informacji, prawie wszystkie kursy na Cursera tak wyglądają. Zespół widocznie intuicyjnie założył, że to zwiększy efektywność uczenia się i jak widać, nie mylił się.
gdy uczyłam się aby być nauczycielką prof Szczukina mówiła mi zawsze: "pamiętaj zawsze o zmiennych formach działania ucznia na lekcji", a prof Sośnicki na dydaktyce mówił: "nauczyciel swojej sapiencji nie przeleje do mózgu ucznia". Wniosek jest bardzo prosty: uczeń musi mieć wewnętrzną potrzebę uczenia się ale najpierw powinno być zainteresowanie a potrzeba uczenia się jest nie tylko zainteresowaniem ale oceną ciekawych wydarzeń naukowych które mają swoją historię ale także świadomość sensu własnego działania. I wtedy jako nauczyciele będziemy spokojni. Jak doprowadzić do rozumnego stanu podmiotu (ucznia-studenta)aby sam zaspokajał swoje potrzeby poznawcze- to wielki problem nie tylko studentów ale i uczniów we wszystkich rodzajach szkół.Kieruje tym zawsze nauczyciel a rozdawcy finansów zupełnie nie wiedzą o tym jak oceniać jakość uczenia się....Pozdrawiam autorów i dziękuję za udział bardzo pouczający merytorycznie. Pozdrawiam
Zgadzam się z przedmówcą. Ameryki to doświadczenie nie odkrywa. Mam wrażenie, że każdy "przerywnik" (ćwiczenie, nie tylko test) podnosi poziom przyswojenia wiedzy z wykładu/prezentacji.
Zgadzam się, Ameryki nie odkrywa, mnie samą zdziwiło nieco tak duże zainteresowanie tymi - prostymi - badaniami, jakie pojawiło się w środowiskach e-learningowych, edukacyjnych. Powrót do przeszłości? :) Powrót do podstaw? :) Tak, ale teraz jesteśmy uzbrojeni w maszyny, które o wiele lepiej pozwalają badać nasze procesy poznawcze, oraz - usprawniać je.
Czy każdy "przerywnik" podnosi poziom przyswojenia wiedzy - tego nie wiem. Ale wygląda na to, że niedługo się dowiemy dokładnie - mam nadzieję, że nie tylko tego czy ćwiczenie jest tak samo skuteczne jak test, ale również jakie procesy uruchamia "w środku nas", kiedy warto zastąpić nim test, jak dużo i często "dawkować". Teraz robimy to trochę na wyczucie, ale na horyzoncie widać dydaktykę spersonalizowaną, kontrolowaną, optymalizowaną... Ciekawe czasy nadchodzą ;-)
Tagi wpisu
Inne wpisy autora:
- » Inwazja Zombie i inne propozycje :)
- » Take IT Slow
- » Do piernika nie dodajemy – czyli przetestuj swój test
- » Polski MOC Akademicki
- » ¡Mucho gusto!
- » Think or Swim
- » Peer-review experiment ;-)
- » O motywacji i jej wpływie na efektywność uczenia się
- » Infografika – częściej na szkolnej ścianie, niż w wirtualnej klasie…?
- » Let's Pin It
- » ESFP ;)
- » Style uczenia się nie istnieją?
- » E-nauczycielu, nie bądź zbyt aktywny ;-)
- » Przełamując lody online
- » Maria na Stanford, ja do Karoliny :-)